Recepturę badacze pozyskali analizują starożytne greckie teksty. Znaleźli tam informację o pachnidłach pochodzących ze starożytnego miasta Mendes oraz o zapachu zwanym „maścią metopijską”.
Pierwsze z nich zaliczają się do pierwszych notowanych w historii perfum z prawdziwego zdarzenia. W ich składzie znajdował się między innymi cynamon, olejek z mirry i żywica. Skład pachnidła opisywał w swoich pismach Pliniusz Starszy.
– Drugi zapach jest znacznie ostrzejszy i piżmowy, bardziej mi się podoba – mówi dr Jay Silverstein z Uniwesytetu Tyumen, który pracował przy tym projekcie – Ktoś taki jak Kleopatra z pewnością miał setki pachnideł, jednak teksty sugerują, że mieszanka z Mendes należała do jej ulubionych.
Bazą „maści metopijskiej” było galbanum, czyli żywica z łodyg i kłącza bylin Ferula galbaniflua i Ferula rubricaulis. Oprócz tego miała w składzie miód, wino, mirrę, gorzkie migdały, oliwki, kardamon, olej balsamiczny i terpentynę.
W ramach dokładniejszego poznania aromatu starożytnego Egiptu naukowcy planują dokładnie przeanalizować znaleziska ze stanowiska Tell-El Timai, gdzie w 2012 roku znaleziono między innymi ceramikę, monety i buteleczki perfum z trzeciego wieku przed naszą erą. Mogło to wskazywać, że znajdował się tam dom dość bogatego kupca. Chemiczna analiza ma pokazać ślady substancji, które miały się znajdować we flakonikach.
Wszelkiego rodzaju wonności były bardzo ważne w starożytnym świecie. Korzystano z nich nie tylko przy zabiegach kosmetycznych. Pachnidła były częścią rytuałów religijnych i medycyny. Szczególnie istotna była ich rola w zabiegach przygotowywania zmarłych do pogrzebu. Odpowiednie namaszczenie było konieczne do zapewnienia szczęśliwej nieśmiertelności.
Przypomnijmy, że wedle źródeł historycznych królowa miała regularnie kąpać się w kozim mleku oraz nakładać na twarz puder z wysuszonego łajna krokodyli. Dobrze dobrane pachnidła mogły być zatem kluczowe w odwracaniu uwagi od skutków ubocznych takich kuracji.