Apple stoi w obliczu pozwu na kwotę 1,5 miliarda funtów za pobieranie nieuczciwych opłat w swoim App Store. Sprawa jest obecnie rozpatrywana w londyńskim Trybunale Apelacyjnym ds. Konkurencji. Warto zauważyć, że to pierwszy tego typu proces przeciwko gigantowi w UK. Już wcześniej przed brytyjskim sądem musiały się tłumaczyć Meta, Amazon i Google.
Apple pobiera za duże prowizje?
Jak twierdzi Rachael Kent, brytyjska akademiczka prowadząca proces, dominująca pozycja Apple i jej całkowita kontrola nad dystrybucją aplikacji poprzez App Store pozwoliły firmie osiągać ogromne zyski, jednocześnie utrzymując twórców aplikacji i użytkowników pod ograniczeniami. Jak twierdzi – Apple nie tylko dominuje, ale ma pozycję całkowitego monopolisty. Szacuje się, że nieuczciwe prowizje w sklepie z aplikacjami mogły kosztować około 20 milionów użytkowników iPhone’a i iPada w Wielkiej Brytanii ok. 1,5 miliarda funtów (co daje ok. 1,8 miliarda dolarów).
To sprawa od strony konsumentów, ale na Apple szykują już pozew zbiorowy także brytyjscy deweloperzy. Oskarżają Apple o nadużywanie swojej dominującej pozycji poprzez nakładanie 30% prowizji od zakupów aplikacji. Oczywiście gigant z Cupertino wszystkiemu zaprzecza. Jak przekazała w sądzie Marie Demetriou, prawniczka Apple’a, prowizja jest odzwierciedleniem “ogromnych korzyści, jakie dzięki innowacjom Apple’a przynosi cały ekosystem iOS”.
Czytaj też: Przełomowe zmiany w iOS na horyzoncie. Unia Europejska stawia warunki
Ponadto Apple podkreśla, że prowizja oferuje również korzyści w zakresie bezpieczeństwa i prywatności. Demetriou zauważa, że pozew nie bierze pod uwagę “wartości, jaką Apple wnosi dzięki swojej innowacyjności i własności intelektualnej”. Oczekuje się, że proces potrwa siedem tygodni, a główny dyrektor finansowy Apple, Ketan Parekh, ma zeznawać pod koniec tego tygodnia, gdzie obie strony przedstawią swoje argumenty.
Ostatnią batalię sądową Apple przegrało. Dotyczyła ona prywatności Siri i miała miejsce w USA. Producent zgodził się zapłacić 95 milionów dolarów w ramach ugody. Jak będzie w Wielkiej Brytanii? W chwili obecnej trudno powiedzieć.