Gdzie Apple traci, tam Huawei korzysta. Co dzieje się na chińskim rynku smartfonów?
Ogólna kondycja rynku smartfonów nie jest zbyt dobra. Od wielu miesięcy obserwujemy ciągłe spadki sprzedaży, choć niektóre z segmentów radzą sobie o wiele lepiej. Modele premium sprzedają się coraz lepiej, a na prowadzeniu jest tutaj oczywiście Apple, który w swojej ofercie ma praktycznie tylko takie urządzenia. Jednak pozycja giganta z Cupertino również może się zachwiać. Pokazuje nam to sytuacja w Chinach, kiedy to w ubiegłym roku Apple odnotował aż 30-procentowy spadek sprzedaży w porównaniu z rokiem 2022. To spore zaskoczenie, bo o ile na innych rynkach iPhone’y 15 przyjęły się świetnie, o tyle w Państwie Środka klienci postawili na zupełnie inną markę.
Czytaj też: Kiedy sztuka spotyka się z muzyką. Oto grająca ramka na zdjęcia od Samsunga
Już w przypadku raportu dotyczącego kondycji segmentu premium widzieliśmy, że tam, gdzie Apple spadł o kilka procent, wzrost udziałów zanotował Huawei. Firma, która z pozycji giganta spadła niemalże na margines zaczyna podnosić się z kolan. Amerykańskie sankcje mocno zaszkodziły marce. Jeśli jeszcze kilka lat temu to właśnie Huawei notował najszybszy wzrost popularności, bardzo szybko pnąc się na szczyt podobnych zestawień, po blokadzie ze strony USA mocno podupadł. Wszystko przez brak dostępu do chipów z 5G i usług Google’a.
Czytaj też: Samsung wypuści nowe ładowarki z serią Galaxy S24. W końcu doczekamy się szybszego ładowania?
Co prawda w Chinach GSM ma mniejsze znaczenie, dlatego właśnie tam Huawei wprowadził własny system HarmonyOS, jednak fakt pozostaje faktem, że nawet na rodzimym rynku marka nie radziła sobie dobrze. To zaczęło się jednak zmieniać. Składaki producenta stają się coraz popularniejsze, ale największą zasługę ma tutaj seria Mate 60. Według analityków Jefferies, Huawei odnotował imponujący wzrost sprzedaży właśnie dzięki tym modelom.
Premiera iPhone’ów 15 miała miejsce zaledwie dwa tygodnie po niespodziewanym debiucie Mate 60 Pro. Jakim cudem Huawei przeciągnął tak nagle chińskich klientów na swoją stronę? Analitycy twierdzą, że wszystko sprowadza się do nowego procesora z 5G w pełni wyprodukowanego w Chinach. Jego specyfikacji Huawei wciąż nie ogłosił, ale wydaje się, że właśnie to pobudziło uczucia patriotyczne i przyciągnęło ludzi do nowych modeli producenta. Dzięki temu Huawei mógł odnotować sprzedaż na poziomie 35 mln sztuk, choć gdyby nie ograniczenia w dostawach, te liczby mogłyby być znacznie większe.
Czytaj też: Gmail dostaje z pozoru małe ulepszenie, na które jednak wszyscy czekali
Co ciekawe, na tym podobno się nie skończy. Według prognoz Apple nadal będzie tracił na znaczeniu w Chinach na rzecz rodzimych marek. Widać to chociażby po licznych promocjach, jakie na różnych portalach e-commerce zaczęły się pojawiać. Nawet pomimo takiej zachęty, sprzedaż iPhone’ów w Państwie Środka nie uległa znaczącej poprawie. Jeśli te prognozy się potwierdzą, gigant z Cupertino będzie miał niezły orzech do zgryzienia. Sam chciał większej niezależności od chińskich dostawców i tamtejszych fabryk, co może mu się teraz odbić czkawką.