Apple Intelligence — rzeczywistość kontra obietnice. Klienci pozywają giganta

Pamiętacie zeszły rok i konferencję WWDC 2024? Apple obiecał nam na niej przysłowiowe „gruszki na wierzbie”, zachwalając możliwości Apple Intelligence, co zresztą powtórzył podczas jesiennej premiery iPhone’ów 16. AI giganta z Cupertino stało się główną osią kampanii reklamowych, prowadzonych na szeroką skalę. Problem w tym, że reklamy i obietnice mocno odbiegały od rzeczywistości, wprowadzając niejako klientów w błąd. Teraz konsumenci postanowili złożyć pozew sądowy przeciwko firmie.
Apple Intelligence — rzeczywistość kontra obietnice. Klienci pozywają giganta

Apple w ogniu krytyki — pozew za fałszywe reklamy Apple Intelligence

Wdrożenie funkcji Apple Intelligence było (a właściwie wciąż jest) rozłożone mocno w czasie. Chociaż z kampanii promocyjnych i tego, jak firma zachwalała sztuczną inteligencję podczas premiery iPhone’ów, wynikało, że klienci będą mogli od razu się z nich cieszyć, rzeczywistość okazała się mocno rozczarowująca. Pierwsze funkcje trafiły do użytkowników dopiero w ramach iOS 18.1, a kolejne w następnych aktualizacjach. Nadal czekamy też na inteligentniejszą Siri i jeśli wierzyć doniesieniom, ta zmiana opóźni się i pojawi dopiero w ramach iOS 18.5. Nic więc dziwnego, że klienci Apple’a są – delikatnie mówiąc – niezadowoleni.

Czytaj też: Odkryto setki złośliwych aplikacji w Google Play. Sprawdź, czy korzystasz z którejś z nich

W tym przypadku niezadowolenie przybrało mniej bierną formę niż zazwyczaj, bo zamiast skarg i narzekać w internecie, pojawił się pozew zbiorowy, złożony w sądzie federalnym w San Jose, który zarzuca Apple’owi fałszywą reklamę, oszustwo i naruszenie umowy. Apple’owi zarzuca się przede wszystkim to, że świadomie promował funkcje, takie jak ulepszona Siri, Genmoji i Image Playground, jako główne atuty swoich nowych urządzeń (przede wszystkim iPhone’ów 16), mimo że wiedział, że nie są one gotowe do użycia przez klientów.

Czytaj też: Gemini staje się łatwiej dostępne. Już nie potrzebujesz logowania

Według dokumentów sądowych, Apple intensywnie reklamował Apple Intelligence w Internecie, telewizji i innych mediach, tworząc w ten sposób u konsumentów uzasadnione oczekiwanie, że te przełomowe funkcje będą dostępne od razu po zakupie.

Wbrew twierdzeniom pozwanego o zaawansowanych możliwościach sztucznej inteligencji, oferowane Produkty prezentowały znacznie ograniczoną lub całkowicie nieobecną wersję Apple Intelligence, wprowadzając w błąd konsumentów co do ich rzeczywistej użyteczności i wydajności. Co gorsza, pozwany promował swoje Produkty na podstawie tych zawyżonych możliwości sztucznej inteligencji, wprowadzając konsumentów w przekonanie, że kupują urządzenie z funkcjami, które nie istniały lub zostały istotnie przekłamane – czytamy w pozwie.

Ulepszona Siri, mająca oferować głęboką personalizację i zaawansowane rozumienie języka naturalnego, jest w zasadzie głównym problemem, ponieważ funkcja ta była największą zmianą w iOS 18, jaka miała się pojawić. Apple uczynił ją więc kluczowa dla marketingu Apple Intelligence. Kiedy jej wdrożenie zostało opóźnione, firma usunęła reklamę z YouTube’a, która ją promowała, ale to i tak niewiele zmienia. Inne funkcje, takie jak Priority Notifications i Genmoji na Macu, również nie są dostępne, więc frustracja użytkowników sprzętów Apple’a jedynie się pogłębia i naprawdę nie ma się czemu dziwić. Jest to bowiem klasyczny przykład tego, jak rzeczywistość weryfikuje piękne obietnice.

Czytaj też: Aktualizacja One UI 7 – Samsung zdradza datę i listę modeli

Powodowie domagają się więc odszkodowania pieniężnego dla osób, które zakupiły nowe urządzenia Apple, oczekując obiecanych funkcji AI. Chcą też wydania nakazu sądowego zmuszającego giganta do zaprzestania wprowadzających w błąd praktyk marketingowych. Ponadto, w pozwie pojawia się żądanie odszkodowania karnego, mającego na celu ukaranie Apple za “złośliwe, opresyjne i oszukańcze postępowanie”. Warto tu zwrócić uwagę na ciekawy szczegół, bo to nie pierwszy raz, gdy firma Clarkson Law Firm, reprezentująca powodów, pozywa gigantów technologicznych w związku z praktykami związanymi ze sztuczną inteligencją. Wcześniej firma ta pozwała Google i OpenAI.

Czytaj też: Apple wprowadzi do AirPodsów Pro funkcję, która zniesie bariery językowe

Ten pozew rzuca światło na rosnące napięcie wywoływane wygórowanymi obietnicami firm technologicznych a rzeczywistymi możliwościami sztucznej inteligencji. Oczywiście taka dysproporcja na gruncie „oczekiwania vs rzeczywistość” towarzyszy nam od lat, jednak chyba od dłuższego już czasu nie widzieliśmy, by jeden z rynkowych gigantów robił to aż tak „chamsko”. Osoby, które kupiły iPhone’y 16 w momencie premiery, były mamione tym, że te przełomowe funkcje będą dostępne od razu, tymczasem otrzymali „miraż innowacji”, jak określono to trafnie w pozwie. Apple jak dotąd nie odniósł się publicznie do tego pozwu, jednak biorąc pod uwagę fakt, że obecnie – bardziej niż kiedykolwiek – firmy technologiczne znajdują się pod presją urzędów regulacyjnych i samych konsumentów, sprawa może skończyć się cichą ugodą.

Joanna MarteklasJ
Napisane przez

Joanna Marteklas