Apple i Samsung szykują rewolucję w bateriach, ale w tym roku nie ma co na nią liczyć

Już za kilka dni czeka nas premiera serii Galaxy S25, a jesienią dostaniemy kolejną generację iPhone’ów. Samsung i Apple szykują dla nas kilka znaczących ulepszeń, jednak pośród nich raczej nie powinniśmy oczekiwać zmian w bateriach, które obserwujemy u chińskich producentów. Czy to oznacza, że giganci nie chcą rozwijać tej kwestii? Wcale nie, ale robią to w swoim tempie.
Samsung Galaxy S24

Samsung Galaxy S24

Apple i Samsung pracują nad nowymi technologiami baterii

Obecnie chińscy producenci smartfonów rozpoczęli nowy wyścig. W ostatnich latach wielokrotnie to widzieliśmy, za każdym razem tematem był inny aspekt specyfikacji – aparaty, prędkość ładowania, a teraz przyszedł czas na pojemność baterii. W tym wypadku to dobra wiadomość, ponieważ przez bardzo długi czas na tym polu nie pojawiały się żadne znaczące ulepszenia. Firmy z Chin stawiają teraz na ogniwa na bazie krzemu, które pozwalają na zaoferowanie większej pojemności bez zwiększania fizycznych rozmiarów baterii. Dzięki temu w topowych modelach można już zaoferować pojemność przekraczającą 6000 mAh, a nadchodzący Redmi Turbo 4 Pro ma podobno dobić do 7500 mAh.

Czytaj też: nubia Flip 2 zalicza premierę. Budżetowy składak zyskał większy ekran zewnętrzny

Oczywiście należy pamiętać, że pojemność baterii niekoniecznie musi przekładać się na jego żywotność. Wiele testów wykazało na tym polu przewagę modeli z mniejszymi ogniwami, ponieważ dużą rolę odrywają tutaj odpowiednie komponenty oraz rozwiązania stojące po stronie oprogramowania. W ten sposób iPhone 16 Pro Max (4685 mAh) i Galaxy S25 Ultra (5000 mAh) plasują się w ścisłej czołówce jeśli chodzi o żywotność i czas pracy na jednym ładowaniu. Wyników na podobnym poziomie spodziewamy się więc po ich następcach, zwłaszcza że w tym roku Samsung postawi na Snapdragona 8 Elite, cechującego się lepszym zarządzaniem energii. Nadchodzący układ A19 również powinien oferować znaczne ulepszenia w tym zakresie.

Czytaj też: Seria Redmi Note 14 – znamy polskie ceny

Mimo tego modernizacja baterii na pewno będzie mile widziana, zwłaszcza w kontekście coraz bardziej rozwiniętych funkcji sztucznej inteligencji. Nie bez znaczenia jest również fakt, że zgodnie z doniesieniami obaj giganci mają w planach wprowadzenie ultracienkich modeli do swojej oferty. Jak wynika z najnowszego raporty, Apple i Samsung faktycznie pracują nad nowymi, przełomowymi technologiami w zakresie ogniw, ale nie ma co liczyć, że pojawią się one w tym roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowych baterii możemy spodziewać się najszybciej w 2026 roku.

Czytaj też: Oppo Find X8 Ultra z jeszcze lepszymi aparatami

Czy giganci pójdą w tym samym kierunku, co konkurencja? Raczej nie, ponieważ koreański serwis The Elec wspomina o technologii baterii ułożonych w stos. Jeśli w ostatnich latach śledziliście doniesienia związane z premierami obu firm, to taka informacja nie będzie dla was nowością. Jeszcze przed debiutem iPhone’ów 15 i serii Galaxy S24 krążyły podobne plotki, ale jak dobrze wiemy, nic z tego nie wyszło. Akumulator typu stacked przypomina to, co używa się w pojazdach elektrycznych. Takie ogniwo cechuje się konstrukcją ułożoną w stos, w porównaniu z tą zawijaną, jaka wykorzystywana jest obecnie w większości urządzeń. Dzięki temu można zwiększyć gęstość energii, umożliwiając producentom zwiększenie pojemności akumulatora bez zwiększania rozmiaru samego ogniwa.

Czytaj też: Galaxy Ring z nowymi rozmiarami i jeszcze lepszymi funkcjami monitorowania zdrowia

Raport wspomina, że takie rozwiązanie pozwoliłoby na conajmniej 10-procentowy wzrost pojemności baterii, co przy rozwiązaniach stosowanych przez Apple’a i Samsunga, przełożyłoby się na znacznie dłuższą żywotność. Na tego typu ogniwach skorzystałyby również urządzenia składane, które w przypadku południowokoreańskiego giganta wciąż odstają od konkurencji pod względem grubości.