Jeśli chodzi o to, które smartfony dostępne w powszechnej sprzedaży są obecnie najbezpieczniejsze, to z pewnością są nimi iPhone’y. Apple priorytetowo traktuje funkcje związane z prywatnością i bezpieczeństwem, tworząc co i rusz kolejne nowości, mające utwierdzić nas w przekonaniu, że lepszych telefonów niż iPhone’y nie znajdziemy. Niestety, nawet takim gigantom zdarza się czasem nakłamać.
Czytaj też: Samsung idzie w ślady Apple’a. Galaxy S24 dostaną świetną funkcję
Wraz z iOS 14 na pokład iPhone’ów wprowadzono funkcję „prywatnego adresu Wi-Fi”, która miała ukrywać adres MAC użytkownika i udostępniać inny identyfikator podczas łączenia się z Wi-Fi
Każde urządzenie łączące się z siecią Wi-Fi ma ciąg identyfikacyjny, pomagający im łączyć się z Internetem. Jest to właśnie tak zwany adres MAC, składający się z 12 znaków (cyfr i liter). Zwykle te adresy są stałe i powiązane z naszym urządzeniem, a zmienić można je po zmianie sprzętu interfejsu sieciowego i czasem też zamaskować. Dzięki temu moduły śledzące mogą szpiegować nas w sieciach Wi-Fi, ponieważ adres MAC pozostaje niezmienny. Natomiast dzięki funkcji „prywatny adres Wi-Fi” w iOS 14 adres MAC miał być zastąpiony innym ciągiem znaków, co gwarantowałoby użytkownikom bezpieczeństwo.
Czytaj też: Na Apple Watch Ultra 3 możemy jeszcze długo czekać
Wygląda jednak na to, że obietnice to jedno, a to, jak wyglądało działanie tej funkcji w rzeczywistości – drugie. Jak bowiem donosi ArsTechnica, iOS 17.1 zawiera poprawkę luki, która uniemożliwiała działanie funkcji adresu „prywatnego Wi-Fi”. Badacze bezpieczeństwa zapytani przez serwis orzekli, że luka sprawiała, iż funkcja stawała się w zasadzie bezużyteczna. Adres MAC wciąż był udostępniany, ale po prostu w innym polu.
Czytaj też: Najnowsza aktualizacja Apple Watch zmieni Twój sposób interakcji z zegarkiem
Jeśli ktoś wiedział, jak to zrobić, bez problemu dało się pobrać prawdziwy adres MAC, a ten był udostępniany nawet w trybie blokady Apple. I chociaż przez to, że MAC znajdował się w innym miejscu, naruszanie prywatności było trudniejsze, to w dalszym ciągu zabezpieczenia obiecywane przez giganta nie były takie, jakich mogliśmy się spodziewać. Dla przeciętnego użytkownika nie ma to raczej ogromnego znaczenia, ale pokazuje, że wszelkie zapewnienia i przechwałki musimy traktować z rezerwą. Nie ma co ślepo wierzyć w każdą funkcję, nawet na iPhone’ach.
Na szczęście, jak już wspomnieliśmy wyżej, luka została załatana w aktualizacji iOS 17.1, więc nie ma się co martwić. Jeśli na codzień korzystaliście z funkcji „prywatnego adresu Wi-Fi”, w końcu faktycznie będzie ona użyteczna.