Aktualizacja smartfona bez wyjmowania go z pudełka? Apple ma na to sposób

Jedną z bardziej denerwujących rzeczy związanych z kupnem nowego telefonu jest fakt, że po wyjęciu go z pudełka często musimy trochę poczekać na to, aż system się aktualizuje. Android w dodatku wymaga czasem nawet kilkukrotnego restartu, zanim można przystąpić do konfiguracji urządzenia. Apple szuka teraz rozwiązania tego problemu i chyba już ma na to pomysł.
iPhone 15

iPhone 15

Apple wkrótce będzie mógł aktualizować nieotwarte iPhone’y

Minął nieco ponad miesiąc, odkąd Apple wprowadził na rynek iPhone’y 15, ale poza zachwytami nowymi flagowcami pojawiły się też problemy, na które wciąż skarżą się użytkownicy. Chodzi o skargi na przegrzewanie się modeli Pro i Pro Max. Gigant co prawda wydał stosowną poprawkę w aktualizacji iOS 17.0.3, ale u niektórych problem wciąż występuje, choć jak na razie firma już się do tego nie odniosła. Możliwe jednak, że pojawienie się takiej usterki w najnowszych modelach skłoniło Apple’a do opracowania pewnego rozwiązania, które mogłoby zapobiec podobnym kłopotom w przyszłości.

Czytaj też: Ups! Apple wydał aktualizację, a iPhone 15 Pro nadal się przegrzewa

Mak Gurman z Bloomberga poinformował w swoim biuletynie Power On, że Apple pracuje nad sposobem bezprzewodowego aktualizowania sprzętu bez wyjmowania go z pudełka. Dzięki temu klienci kupowaliby iPhone’y gotowe do użycia, działające pod kontrolą najnowszej wersji oprogramowania z zainstalowanymi wszystkimi wydanymi poprawkami – nawet jeśli pojawiłby się jakiś problem i Apple wydałby poprawkę, to nowi klienci nie musieliby się nią martwić. Obyłoby się też bez obaw, że ktoś pominąłby jakąś istotną łatkę, by „było szybciej”.

Czytaj też: Apple Vision Pro nie trafił jeszcze do sprzedaży, a już sprawia problemy

Zgodnie z informacjami pracownicy sklepu będą mogli umieszczać fabrycznie zapieczętowane pudełka iPhone’ów na urządzeniu przypominającym tablet. Zastosowane w nim, zastrzeżone rozwiązania, bezprzewodowo uruchamiałyby iPhone’a, aktualizowały w nim oprogramowanie, a następnie go wyłączało. Wszystko to bez jakiejkolwiek ingerencji w opakowanie smartfona. Takie urządzenia mają podobno trafić w ręce pracowników sklepów Apple’a jeszcze przed końcem tego roku.

Czytaj też: Kolejne osoby pozywają Apple’a. Wszystkiemu winny niepozorny gadżet

Pozostaje tylko czekać na potwierdzenie tych plotek, bo jak na razie brzmią one bardzo interesująco. Mamy też nadzieję, że producenci sprzętu z Androidem pójdą w ślady giganta, bo mogłoby to ułatwić życie klientów na wiele sposobów. Oprócz wspomnianego wcześniej przyspieszenia konfiguracji, byłoby to też przydatne dla mieszkańców terenów wiejskich czy takich obszarów, na których zasięg internetowy jest wyjątkowo słaby. Dzięki takiemu ułatwieniu nie musieliby czekać godzinami na zakończenie aktualizacji ani zużywać pakietu danych. Sama firma mogłaby też uniknąć wielu potencjalnych skarg, bo stosowna aktualizacja rozwiązująca problemy byłaby już zainstalowana.