O ile automatyzacja pracy i idące za tym zastępowanie ludzi przez roboty jest zjawiskiem obserwowanym od dawna, tak sztuczna inteligencja w roli naszego szefa brzmi znacznie bardziej niecodziennie. Coraz częściej możemy jednak obserwować, jak różnego rodzaju algorytmy spełniają funkcje takie jak sprawdzanie podań o pracę, delegowanie pracy, ocena wydajności pracowników czy też decydowanie, kiedy należy ich zwolnić.
Czytaj też: Tajemnicze inwestycje CIA. Chodzi o wskrzeszanie wymarłych gatunków
Jak wyjaśniają Donoghue i Vieira, z punktu widzenia pracodawcy przekazanie obowiązków menedżera algorytmom może zapewnić szereg korzyści. Dzięki automatyzacji zadań w grę wchodzi bowiem obniżenie kosztów. Systemy oparte na sztucznej inteligencji mogą również dostarczać sposobów optymalizacji organizacji biznesowych. Idealnym przykładem jest w tym przypadku algorytm stosowany przez firmę Uber, który podnosi ceny przejazdów w celu przyciągnięcia kierowców w godzinach największego natężenia ruchu. Tego typu globalne działania są możliwe, ponieważ algorytm jest w stanie przetwarzać w czasie rzeczywistym zmiany dotyczące zapotrzebowania na przejazdy.
Algorytmy podnoszą wydajność, ale mogą też szkodzić pracownikom
Zdarzają się również kontrowersje, czego przykładem była afera związana z algorytmem stosowanym przez Amazona, odpowiedzialnym za wybór CV kandydatów. Okazało się, iż narzędzie znacznie chętniej wybiera mężczyzn aniżeli kobiety. Inny problem wiąże się z faktem, iż klasyczne algorytmy są zaprogramowane do podejmowania decyzji na podstawie instrukcji krok po kroku. W efekcie dostarczane przez nie wyniki są zaprogramowane. Nadzieję na bardziej złożone podejście do tematu dają tzw. algorytmy uczenia maszynowego.
Czytaj też: Sukienka w spreju. Niesamowite nagranie pokazuje, jak ubrano modelkę
Autorzy badań w tej sprawie dodają, że algorytmy zaprojektowane w celu maksymalizacji wydajności będą obojętne na wiele sytuacji, w których ludzie wykazaliby się empatią. Przykłady? Nagłe przypadki związane z koniecznością opieki nad dziećmi, obniżona efektywność pracowników wciąż uczących się swojej roli czy też utrudnione funkcjonowanie chorych bądź niepełnosprawnych pracowników. Może się więc okazać, że o ile firmy skorzystają na zastąpieniu menadżerów sztuczną inteligencją, tak stratni na takiej zmianie będą pracownicy niższego szczebla.