Wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Owszem, galaktyki to gigantyczne obiekty, w których skupione są nierzadko setki miliardów gwiazd, ale też trzeba przy tym pamiętać jak niewyobrażalnie rozległy jest wszechświat. Nawet masywne i rozległe obiekty znajdujące się odpowiednio daleko są małe i trudne do odnalezienia.
Astronom Elio Quiroga Rodriguez z Uniwersytetu Środkowoatlantyckiego w Hiszpanii nie planował poszukiwać nowych galaktyk, kiedy analizował zdjęcia dobrze znanej i niezwykle urodziwej Galaktyki Sombrero wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Celem obserwacji były bowiem gromady gwiazd krążące wokół tej galaktyki.
Czytaj także: Zaledwie 480 milionów lat po Wielkim Wybuchu istniała galaktyka. Jej światło właśnie dotarło do Ziemi
Galaktyka Sombrero, znana także pod numerem M104 w katalogu Messiera, to masywna galaktyka spiralna znajdująca się na nocnym niebie między gwiazdozbiorami Panny i Kruka. Oddalona od nas o nieco ponad 30 milionów lat świetlnych galaktyka ma masę 800 miliardów mas Słońca, przez co jest jednym z masywniejszych obiektów Gromady w Pannie. Warto tutaj zauważyć, że galaktyka ta różni się od Drogi Mlecznej brakiem charakterystycznej dla naszej galaktyki poprzeczki w centrum. Natomiast wokół samej galaktyki krąży mnóstwo gromad kulistych.
Tak się jednak złożyło, że jedna z owych gromad kulistych okazała się nie tym, czego się spodziewano. W najnowszym artykule naukowym opublikowanym jak na razie na serwisie preprintów arXiv Rodriguez przekonuje, że obserwowany przez niego obiekt to w rzeczywistości galaktyka, w której centrum znajduje się aktywne jądro galaktyczne (AGN).
AGN to stosunkowo kompaktowy obszar w centrum galaktyki, który jest znacznie jaśniejszy niż cała jej reszta. Bardzo często obserwuje się same jądra galaktyczne na tyle jasne, że uniemożliwiają one swoim blaskiem przyjrzenie się pozostałej części galaktyki. Za jasność jądra galaktycznego odpowiada zazwyczej aktywność supermasywnej czarnej dziury w jego centrum lub też wysoka aktywność gwiazdotwórcza w centrum galaktyki.
Czytaj także: Najwcześniejsza znana martwa galaktyka. James Webb odkrywa jej tajemnice
Podczas studiowania zdjęć halo galaktyki Sombrero, astronom natrafił na bliżej nieokreślony obiekt o średnicy około czterech sekund łuku. Analiza przeprowadzona za pomocą odpowiednich narzędzi wykazała, że nie jest to jednak gromada kulista gwiazd, a galaktyka, w której centrum znajduje się aktywne jądro galaktyczne. Obiekt ten został skatalogowany w katalogu Pan-STARRS1 pod numerem PSO J190.0326-11.6132, a jego prędkość radialną ustalono na poziomie 1359 km/s.
Wstępna ocena przeprowadzona przez autora opracowania pozwoliła stwierdzić, że mamy tu do czynienia z galaktyką charakteryzującą się jednym ramieniem centralnym i prawdopodobnie dwoma ramionami spiralnymi, w których dominują gorące, błękitne i młode gwiazdy. Wszystkie ramiona łączy jasne aktywne jądro galaktyczne.
Warto jednak tutaj dodać, że jeszcze kilka rzeczy trzeba ustalić. Jeżeli bowiem mamy do czynienia z obiektem, który jest związany grawitacyjnie z Galaktyką Sombrero oddaloną od nas o 31 milionów lat świetlnych, to nowo odkryta galaktyka ma zaledwie 1000 lat świetlnych średnicy. Jeżeli jednak w rzeczywistości nie ma tu żadnego związku między obiema galaktykami, to możliwe, że obiekt ten znajduje się ponad dwa razy dalej, 65 milionów lat świetlnych od Ziemi, a jego średnica to 71 000 lat świetlnych. Dla porównania nasza galaktyka – Droga Mleczna – ma średnicę około 100 000 lat świetlnych.