Pragnę zobaczyć niebo i piekło – rzekł pewien człowiek – i trafił do św. Piotra. W pierwszym miejscu, a było to piekło, zobaczył wielki garnek zupy, dookoła którego siedzieli wychudzeni i zabiedzeni ludzie. W dłoniach trzymali łyżki tak długie, że nie sięgali nimi do ust i pomimo obfitości pożywnej zupy, nie byli w stanie jej zjeść. Biedacy – pomyślał – i poprosił św. Piotra, aby pokazał mu niebo. Kiedy tam weszli, zdumiony człowiek spostrzegł, że niebo wyglądało identycznie jak piekło: wielki gar, a dookoła niego ludzie z długimi łyżkami. A jednak coś było inaczej: towarzystwo było rumiane, syte i zadowolone. W otoczeniu wyczuwało się serdeczność i życzliwość.
Kiedy zaintrygowany zapytał św. Piotra w czym tkwi sekret, usłyszał: „Nie ma różnicy między tym, jak wygląda niebo i piekło. Te miejsca różni jedynie to, jak ludzie siebie traktują. Po prostu ci tutaj, w niebie nauczyli się karmić siebie nawzajem”. Oto najcenniejszy sekret sycących relacji. Poznaj 8 pożytecznych wskazówek jak je budować.
1. Zobacz we mnie olbrzyma, abym mogła zobaczyć go w sobie
Zbyt często widzimy w sobie nawzajem to, co w nas słabe, to co wymaga naprawienia. Jest to pewien nawyk uwagi, koncentrowania się na tym, co nie działa w drugim człowieku i pomijania tego, co w nim dobre, cenne. Im bardziej się na tym skupiamy, tym energia tej relacji gęstnieje i staje się nieznośna dla obu osób. A przecież każdy człowiek już jest doskonały, taki jaki jest. Jeśli istnieje jakaś niedoskonałość, to polega ona tylko na braku samoświadomości, kim się jest. Możemy pomagać sobie nawzajem widzieć w sobie olbrzyma – wspaniałego, wartościowego, pełnego zalet człowieka i wyzwalać dzięki temu drzemiący w nas potencjał dobra.
Podpowiem ci jak to zrobić: Zauważaj to, co we mnie mocne, a nie tylko to, co słabe. Kiedy stale koncentrujesz się na tym, co we mnie słabe, zaczynam widzieć siebie jako niezdolną, wybrakowaną osobę, którą trzeba naprawiać. Skupiam się więc na ciągłym naprawianiu siebie, a im bardziej siebie naprawiam, tym czuję się bardziej wybrakowana. Kiedy zauważasz, to co we mnie mocne, zaczynam widzieć swoje możliwości, staję się coraz bardziej zaangażowana w korzystanie ze swojego potencjału i coraz lepiej mi to wychodzi. Dzięki temu, że widzisz we mnie to, co dobre, coraz łatwiej staję się tym, kim naprawdę jestem i wnoszę do świata swoje najlepsze talenty.
2. Zauważaj, jak bardzo się staram
Jak łatwo jest nam nie doceniać własnego i cudzego wysiłku! Starałyśmy się o awans, ale go nie dostałyśmy – porażka. Biegłyśmy w maratonie, ale przybiegłyśmy ostatnie – porażka. Obwiniamy siebie za brak sukcesu, przegapiając to, jak bardzo się starałyśmy, ile dałyśmy z siebie energii, ile kosztowało nas to emocji…
Wyobraź sobie w takiej sytuacji swoje kochane i cenne dziecko… Czy gdyby przybiegło zziajane i zmęczone na przysłowiową metę jakiegokolwiek celu, czy naprawdę nie zasługiwałoby na przytulenie, docenienie i pocieszenie? Chciałabym, abyśmy zarówno my kobiety jak i nasi mężczyźni, potrafili wyzwolić się z własnego perfekcjonizmu i powiedzieć zarówno sobie samym jak i do siebie nawzajem: „Nie zawsze mi wychodzi. Ale to nie znaczy, że się nie starałam. Kiedy zauważasz, że próbuję, czuję, że mój wysiłek nie idzie na marne, dodajesz mi sił, i osiągam znacznie więcej, niż wtedy, kiedy oceniasz tylko efekty mojego działania i komentujesz słabe wyniki.”
3. Dziel się ze mną kiedy widzisz, że się rozwijam, robię postępy
Wiarę w siebie stymulującą nasz wewnętrzny rozkwit czerpiemy głównie dzięki informacjom zwrotnym od świata na temat tego, jak sobie radzimy. W naszych relacjach możemy być dla siebie cudownym, wspierającym lustrem. Towarzysząc sobie nawzajem latami, w przyjaźniach albo związkach, stajemy się świadkami swojego rozwoju.
Często sami nie widzimy cudów, które dokonujemy, ale z łatwością widzą je w nas inni. To bezcenna wiedza! Dlatego mów mi o tym, kiedy widzisz, że się rozwijam, robię postępy. Dzięki twojego obecności mogę lepiej poznawać siebie. Dzięki tobie mogę zobaczyć drogę, którą przeszłam i poczuć to, kim się staję. Uwielbiam kiedy nazywasz to, czego dokonałam, jak się rozwinęłam. To dodaje mi skrzydeł i inspiruje, żeby iść dalej. Bez twoich informacji zwrotnych nigdy nie zaszłabym tak daleko!
4. Karm mnie tym, co mnie syci, a nie tym co smakuje tobie
Już dzieci w przedszkolu uczą się, że ich własna zabawka, która pomaga im się uspokoić, kiedy np. jest im smutno, nie pomoże innemu dziecku, ponieważ potrzebuje ono swojej własnej zabawki. Nawet kiedy jesteśmy już dorośli, czasami wydaje nam się, że to, co w trudnych sytuacjach pomaga nam samym, jest uniwersalnym remedium dla wszystkich. Nic bardziej błędnego. Za rozumienie tego odpowiada empatia, czyli zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób oraz umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość. Może kiedy ci smutno albo jesteś zły potrzebujesz, żeby ktoś racjonalnie omówił z tobą problem. Ale to nie znaczy, że drugi człowiek potrzebuje tego samego. Wyjdź ze swoich butów, żeby zobaczyć inną perspektywę. Kiedy np. w analogicznej sytuacji ktoś mówi, że potrzebuje przytulenia, to nawet jeśli wydaje ci się to zupełnie nie adekwatne, to przyjmij, że tak jest naprawdę. Wiedz, że uwielbiam, kiedy dajesz mi dokładnie to, czego w danej chwili potrzebuję.
5. Daj mi przestrzeń, abym mogła rozkwitnąć
Najważniejsze jest dawanie przestrzeni – zarówno innym ludziom jak i samemu sobie. Bez tego miłość nie rozkwitnie /Eckhart Tolle/
Drzewo, które rośnie na płytkiej glebie, bez głębi, w której mogłoby się zakorzenić, karłowacieje. Podobnie więdniemy w relacjach, w których brakuje przestrzeni. Dajemy ją sobie poprzez uważne i aktywne słuchanie, pełne skupienie na rozmówcy, bez robienia kilku rzeczy na raz. To ogromnie frustrujące i zamykające, kiedy opowiadamy bliskiej osobie o ważnych dla nas rzeczach, a ona w tym czasie zerka na komórkę albo telewizor.
Dlatego kiedy ze mną jesteś, bądź ze mną naprawdę, w skupieniu, uważnie. Ponieważ sposobem, w jaki mnie słuchasz tworzysz dla mnie przestrzeń, abym mogła usłyszeć to, co jest dla mnie naprawdę ważne. Nie karm mnie swoimi przekonaniami, które mają źródło w twoim własnym lęku. To, że ty boisz się, np. odejść z etatu nie ma nic wspólnego z tym, że ja właśnie to robię. Słuchaj mnie proszę z intencją, aby naprawdę zrozumieć, co jest ważne dla mnie, aby mogła wybrzmieć moja wewnętrzna prawda, nawet jeśli to wywołuje twój strach lub złość.
6. Bądź ze mną naprawdę w tym, co właśnie przeżywam
Czasem szalenie trudno jest być obok drugiej osoby, która właśnie przeżywa silne emocje. Neurony lustrzane sprawiają, że jesteśmy zalewani falą uczuć drugiej osoby. Żeby jakoś sobie z tą sytuacją poradzić, próbujemy czasami sobie pomóc, radząc albo bagatelizując to, co właśnie dzieje się z drugim człowiekiem.
Chcę ci powiedzieć, że jeśli pragniesz mojego rozkwitu, potrzebuję, abyś był/była ze mną naprawdę w tym, co akurat przeżywam: Zaakceptuj proszę, że naprawdę tak się czuję jak mówię – nie podważaj moich emocji, nie mów, że przesadzam, to nie pomaga. Najważniejsze jest wtedy dla mnie, żebyś była obok, żebym mogła ci opowiedzieć o tym, co się ze mną dzieje. Jeśli trudno ci ze mną być, powiedz mi o tym. A nade wszystko, głęboko oddychaj – im bardziej ty sam jesteś zrelaksowany i połączony ze sobą, tym ja mogę się bardziej rozluźnić. Nie wspiera mnie, kiedy mówisz: to nic takiego, nie przejmuj się – bo czuję wtedy, że bagatelizujesz moje uczucia. Rozkwitam, kiedy naprawdę wsłuchujesz się w to, co akurat przeżywam i nie starasz się niczego z tym zrobić, po prostu jesteś.
7. Dziel się ze mną swoimi doświadczeniami, przeżyciami, ale zostaw mi prawo wyboru i podejmowania własnych decyzji
Mamy prawo do czerpania inspiracji od innych, ale czasami nasi bliscy chcieliby, abyśmy postępowali tak, jak oni chcą bez względu na własny osąd sytuacji. A przecież każdy z nas ma swoją własną prawdę i sam odpowiada za własne życie.
Dlatego proszę, żebyś wziął pod uwagę, że: Czasami tak bardzo chcesz mi pomóc, że oczekujesz ode mnie robienia tego, co uważasz za właściwe. Nie przyjmuj proszę postawy, że wiesz lepiej, co powinnam zrobić. Nie przekonuj mnie na siłę do swoich rozwiązań. Daj mi przestrzeń do samodzielnych wyborów i bądź po stronie tego, do czego wzywa mnie serce. Nie potrzebuję od ciebie rad, wystarczy, że stworzysz w naszym wspólnym byciu przestrzeń dla mnie, gdzie poczuję się ważna i będę mogła rozkwitnąć. Bądź ze mną uczciwy – mów to, co naprawdę myślisz, ale zawsze filtruj to przez sito „komu służy to, co chcę powiedzieć? Mnie czy sobie?
Jeśli chcesz wspierać bliską osobę, zostaw za drzwiami chęć posiadania racji. Wartość każdego z nas jest niezmienna i niepodważalna. Jeśli jesteś ciekawy drugiego człowieka, otwarty na jego własną prawdę, wówczas on może stać się też ciekawy ciebie. W ten sposób otwiera się ocean możliwości, w którym wzbogacamy nawzajem swoje widzenie świata o perspektywę drugiego człowieka.
8. Bądź pewny, że ja będę robić to samo
Cudownie jest być w sycących relacjach, w których rozkwitamy. Sama na swojej drodze spotkałam fantastyczne osoby, które swoim sposobem bycia inspirowały mnie do tego, abym zaczęła korzystać ze swoich talentów, dotarła do swojego wewnętrznego potencjału dobra, życzliwości, miłości. Wierzę głęboko, że jeśli chcemy być tak traktowani przez innych, jeżeli chcemy doświadczać w swoim życiu cudownych, sycących relacji, to niezawodnym sposobem jest to, abyśmy sami zaczęli tak postępować, jak chcielibyśmy, aby traktowali nas inni.
Możemy sobie wyobrazić co by było, gdyby w niebie pojawił się jeden człowiek, który co prawda pozwalałby się innym karmić, ale nie podejmował wysiłku karmienia innych? Niebo szybko przerodziłoby się w piekło.
Dlatego już dziś zacznij od tego, aby sam w ten sposób traktować siebie i innych! To niezawodny sposób na, ponieważ jak trafnie zauważa Eckhart Tolle: “to, co w nas, to i wokół nas”.
Z całego serca życzę wam doświadczania bogactwa i szczęścia sycących relacji każdego dnia. Twórzmy razem taki świat, w jakim sami chcielibyśmy żyć.