7 faktów o lodowcach i lądolodach, które zaskakują. Czy w Polsce również zobaczymy podobne masy lodu?

Występują na prawie każdym kontynencie. Są ogromne, choć tracą swoją masę w bezprecedensowym tempie. Na niektórych z nich ludzie uprawiali nawet wspinaczkę. O lodowcach i lądolodach na Ziemi wydaje się, że wiemy sporo. Ich topnienie jest najbardziej widocznym dowodem na zmiany klimatu. Kiedyś dominowały również w krajobrazie Polski, co nie oznacza, że niewielkich form do nich podobnych nie znajdziemy obecnie w Tatrach. Poznajmy 7 faktów o lodowcach i lądolodach, które mogą niektórych zaskoczyć.
7 faktów o lodowcach i lądolodach, które zaskakują. Czy w Polsce również zobaczymy podobne masy lodu?

Ile jest naprawdę lodu na świecie? W dobie zmian klimatycznych coraz trudniej będzie nam odpowiedzieć na to pytanie precyzyjnie. Powierzchnia lądolodu Antarktydy, Grenlandii oraz lodowców na reszcie kontynentów stanowi około 16 mln km2. Łącznie jest to gigantyczna objętość ponad 30 mln km3 lodu. Obliczono, że stopienie się całej tej masy podniosłoby poziom oceanów o 70 metrów.

Czytaj też: Podwodne tsunami odkryte na Antarktydzie. Brzmi niegroźnie, ale może mieć wpływ na nas wszystkich

Mapa podłoża skalnego Antarktydy – lądolód “wgiął” kontynent na tyle, że większość lądu stała się kryptodepresją / źródło: Wikimedia Commons, CC-BY 3.0

1. Lądolód a lodowiec – różnica jest znaczna

Bardzo często obydwa pojęcia bywają używane zamiennie, chociaż różnica między lądolodem a lodowcem jest znaczna. Ten pierwszy jest zwartą, grubą na kilkaset metrów warstwą lodu spoczywającą na płaskim zazwyczaj lądzie. Lądolody występują na Antarktydzie, Grenlandii oraz… jak się okazuje również w Patagonii. Lodowce natomiast są formami lodu tworzącymi się w górskich dolinach.

Czytaj też: Tak wyglądało Halloween na Antarktydzie. Z kosmosu dojrzeliśmy ogromną zmianę na lodowcu!

2. Lądolód Antarktydy liczy 40 milionów lat

Złudnie kojarzy się pochodzenie lodowców i lądolodów tylko w okresem plejstocenu, kiedy dochodziło do zlodowaceń na całym świecie. Warto przytoczyć przykład lądolodu Antarktydy, który zaczął się tworzyć się dużo wcześniej, bo już w eocenie. Kiedy Antarktyda oddzieliła się od Australii, a przesmyk Drake’a (cieśnina między Patagonią a Półwyspem Antarktycznym) został otwarty, wówczas równoleżnikowy prąd oceaniczny odizolował kontynent i zaczęło się ochładzać. Lądolód tworzył się przez 40 mln lat. Przed nadejściem plejstoceńskich zlodowaceń jeszcze na Antarktydzie rosły drzewa podobne do buków, ale nadchodzące ochłodzenie zabiło już całą roślinność na kontynencie i pozostawiło taki krajobraz, jaki możemy oglądać dzisiaj – lodową, suchą pustynię.

Lodowce i wychodnie skalne w Ziemi Marii Byrd widziane z samolotu NASA DC-8 / źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

3. Olbrzymie lądolody nie tylko w strefach biegunowych

Południowy Lądolodów Patagoński jest największym lądolodem znajdującym się poza strefami podbiegunowymi. Jest większym z dwóch andyjskich reliktów zlodowacenia plejstoceńskiego – pod względem powierzchni jest niewiele większy od województwa małopolskiego. Występuje on na granicy południowego Chile i argentyńskiej Patagonii. Spływa z niego kilkadziesiąt lodowców górskich, które kończą się imponującymi jeziorami na przedpolach.

Południowy Lądolodów Patagoński na zdjęciu NASA / źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna

4. Jostedalsbreen – największy lodowiec w Europie

Gdzie zobaczymy największy pojedynczy fragment lodu w kontynentalnej Europie? Musimy pojechać do Norwegii, gdzie w jej środkowej części w Górach Skandynawskich znajduje się Jostedalsbreen. Największy lodowiec górski w Europie ma powierzchnię niespełna 500 km2, miąższość dochodzącą do 600 metrów i długość 60 km. Na niektórych z jego ramion uprawiana była do niedawna wspinaczka lodowcowa – sport dla prawdziwych miłośników adrenaliny. Warto dodać, że Jostedalsbreen jest względnie w dobrej kondycji z uwagi na ciągłą dostawę śniegu zimą – lodowiec znajduje się blisko wilgotnego wybrzeża Atlantyku i na sporej wysokości bezwzględnej (najwyższy punkt Høgste Breakulen wznosi się na 1957 m n.p.m.), zatem opadów białego puchu przez sporą część roku tutaj nie brakuje.

Czytaj też: Topniejące lodowce powodują wzrost poziomu morza? Rozwiązanie 100-letniej zagadki znaleźli w tym miejscu

https://twitter.com/seis_matters/status/1393633236752945153

5. Lodowce górskie potrafią być naprawdę długie

Większe lodowce górskie na świecie liczą zazwyczaj wiele kilometrów, ale przykład z tadżyckiego Pamiru jest absolutnym wyjątkiem na skalę świata. Lodowiec Fedczenki liczy ponad 70 km długości, czyli mniej więcej tyle, ile w linii prostej jest z Kielc do Radomia. Starsze pomiary wskazywały nawet długość wynoszącą 77 km, ale niestety lodowiec topnieje i systematycznie zmniejsza swój zasięg. Lodowiec Fedczenki imponuje nie tylko długością – szerokość jęzora dochodzi aż do trzech kilometrów, powierzchnia lodu to 900 km2, a miąższość lodu dochodzi do 550 m, co czyni z niego prawdziwego giganta.

6. Lodowiec Lamberta – większego na Ziemi nie znajdziemy

Patrząc na mapę satelitarną Antarktydy nie sposób rozpoznać, który jej fragment jest lądolodem, a który lodowcem. We wschodniej części kontynentu, na wysokości zatoki Prydza znajduje się lodowiec Lamberta – największy na kuli ziemskiej. Jest on otoczony z trzech stron lądolodem Antarktydy Wschodniej, a od strony oceanu ogranicza go Lodowiec Szelfowy Amery’ego. Położenie lodowca Lamberta jest interesujące – zlokalizowany jest on nad głęboko wciętym w skalne podłoże ryftem tektonicznym. Właśnie taka wklęsła i podłużna forma terenu przed milionami lat stała się dogodnym miejscem do akumulacji śniegu i utworzenia lodowca. Jest on długi na 400 km, szeroki na 80 km, a głęboki na ponad 2 km. Odprowadza on do oceanu około 8 proc. całego lodu Antarktydy.

7. Co pozostało po lodowcach w Polsce? Czym są tatrzańskie śnieżniki?

W okresie plejstocenu, kiedy niziny były pokryte wielometrową warstwą lądolodu, w Tatrach rozwijały się intensywnie formy lodowcowe. Górskie stawy, doliny U-kształtne, liczne kotły są pozostałościami po epoce lodowcowej sprzed setek tysięcy lat. Chociaż wydaje się, że nic już po tamtych lodowcach nie zostało w Tatrach, to spójrzmy na cztery śnieżniki, jakie są jedyną obecnie formą para-lodu, która nie topnieje latem. Śnieżniki to płaty śniegu, firnu i lodu lodowcowego, które istnieją przez cały rok.

Czytaj też: Rekordy temperatur dopiero się zaczną! Czym są mrozowiska i czego możemy spodziewać się zimą w Tatrach?

Po stronie polskiej występują cztery śnieżniki, których wiek liczy około 100 lat. Są to: Lodowczyk Mięguszowiecki w Bańdziochu, śnieżnik na piargach nad Czarnym Stawem pod Rysami, Hińczowy Śnieżnik w Hińczowej Zatoce oraz Cubryński Śnieżnik w górnej części Zadniej Galerii Cubryńskiej. Trzeba dodać, że chociaż nazwa niektórych sugeruje połączenie z lodowcami, to nie są de facto lodowce, a formy śniegowe. Co ciekawe, wszystkie występują poniżej granicy wiecznego śniegu, która w Tatrach jest na wysokości około 2300 metrów, ale nie roztapiają się latem, ponieważ zlokalizowane są w bardzo zacienionych miejscach.

Lodowczyk Mięguszowiecki widziany ze szlaku na Kazalnicę / źródło: Wikimedia Commons, CC-BY-SA-3.0

Lodowce i lądolody są największym źródłem wody słodkiej na świecie. W wielu miejscach na świecie rzeki odprowadzające wody roztopowe z lodowców górskich są właśnie najważniejszym źródłem wody pitnej. W ostatnich dekadach sporo uwagi przykuły te lodowce w górach, które bardzo szybko tracą masę – okazuje się, że ekosystemy wysokogórskie są wyjątkowo wrażliwe na zmiany klimatu i coraz wyższe temperatury. Urody i monumentalności jednak tym formom krajobrazu odmówić nie można. Obyśmy mogli się nimi cieszyć jak najdłużej.