Odkładając żarty o ”słitaśnych fotkach” na bok, obsługa księżycowej stacji będzie musiała dysponować technologią pozwalającą na przeżycie w warunkach panujących na naturalnym satelicie Ziemi. NASA płaci więc za nowe rozwiązania w zakresie generatorów energii, kriogeniki, robotyki, lądowników, ale i przesyłu danych.
4G, a z czasem i 5G, będzie zapewne lepiej funkcjonować na Księżycu niż na Ziemi z racji braku naturalnych przeszkód jak drzewa, budynki czy źródła innych sygnałów. Będzie musiała jednak sprostać ekstremalnym temperaturom, promieniowaniu kosmicznemu i próżni.
14,1 mln dolarów na stworzenie projektu infrastruktury sieci 4G-LTE dostały należące do Nokii Bell Labs. Ich partnerem w projekcie jest firma z zakresu inżynierii lotów kosmicznych, Intuitive Machines (wykonuje już inne kontrakty dla NASA, m.in. urządzenia do odwiertów w lodzie.
Urządzenia przesyłowe zaprojektowane w Bell Labs mają mniejsze rozmiary i mniejszy zasięg niż te na Ziemi, ale też potrzebują do pracy znacznie mniej energii. Poza tym łatwiej będzie je przewieźć na Księżyc. Według informacji prasowej Bell Labs, astronauci będą korzystać z sieci bezprzewodowej transmisji danych do kontrolowania łazików, przesyłania wideo wysokiej rozdzielczości w czasie rzeczywistym i korzystania z systemu lunarnej nawigacji, księżycowego odpowiednika Google Maps.