Choć składa się z mikrodrobin i gazów, jego chmury mogą ważyć setki ton. Oto smog – śmiercionośna mieszanka zanieczyszczeń, czyli pyłów zawieszonych typu 2,5 i 10 oraz trujących związków chemicznych, takich jak benzo(a)piren i dwutlenek azotu.
Pierwsze dwa składniki „zawdzięczamy” zakładom przemysłowym i gospodarce opartej na węglu oraz tzw. niskiej emisji, czyli spalaniu drewna, węgla i innych substancji w piecach domowych. Trzeci to trucizna motoryzacyjna, powstająca w drodze spalania paliw płynnych – największe jej stężenie można zaobserwować w pobliżu ruchliwych arterii komunikacyjnych.
Jak wynika z danych organizacji Health and Environment Alliance Polska, co trzeci z nas jest narażony na działanie pyłów zawieszonych w średnim rocznym stężeniu powyżej zalecanych limitów. Aż 97 proc. Polaków oddycha powietrzem zawierającym pyły w stężeniu wyższym niż rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia (20 mikrogramów/m3).
Czterej jeźdźcy apokalipsy: nadciśnienie, zła dieta, palenie i smog
Zanieczyszczenie powietrza jest uznawane za czwarte największe zagrożenie dla ludzkiego życia, obok wysokiego ciśnienia, nieodpowiedniego odżywiania się i palenia papierosów. Już teraz smog zabija rocznie więcej osób, niż ginie ich na drogach. Podczas gdy liczba ofiar śmiertelnych wypadków samochodowych w Polsce wyniosła w 2015 r. ok. 3 tys., to wedle różnych szacunków schorzenia wywołane zanieczyszczeniem powietrza przyczyniają się od 40 (HEAL Polska) do nawet 47,3 tys. (Europejska Agencja Środowiska) przedwczesnych zgonów rocznie.
W skali globalnej niemal co czwarty (23 proc.) przedwczesny zgon jest wywołany zanieczyszczeniem środowiska. WHO ocenia, że co roku umiera z tego powodu 12,6 mln ludzi, z czego 8,2 mln w wyniku chorób niezakaźnych, spowodowanych bezpośrednio obecnością trucizn w środowisku.
Niesie to ze sobą gigantyczne koszty. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju spodziewa się, że w 2060 r. roku straty związane z zanieczyszczeniem powietrza – w tym obniżenie produktywności pracowników i wydatki na leczenie – będą wynosić 1 proc. globalnego PKB. Wg WHO straty ekonomiczne, ponoszone w związku z leczeniem chorób i umieralnością w wyniku zanieczyszczenia powietrza, już dziś sięgają 1,6 biliona dolarów rocznie.
Prawo do czystego powietrza
Rozwój cywilizacyjny i postępująca globalizacja wywołały dyskusję nad poszerzeniem listy praw człowieka, odzwierciedlających dzisiejszą rzeczywistość. W tzw. trzeciej generacji praw człowieka znalazło się także prawo do życia w czystym środowisku. Dyskusja ta, chociaż toczy się od czterech dekad, nie przyczyniła się na razie do powstania powszechnie obowiązujących aktów prawa międzynarodowego, uwzględniających prawo człowieka do czystego środowiska. Ochronę środowiska próbuje się realizować w drodze traktatów i porozumień międzyrządowych, takich jak porozumienie paryskie z 2014 r., ratyfikowane niedawno przez Stany Zjednoczone i Chiny – dwóch największych emitentów dwutlenku węgla.
Walka o czystsze powietrze nie może jednak opierać się wyłącznie na ustaleniach politycznych, gdzie w grę wchodzą argumenty ekonomiczne, a strony porozumień reprezentują często sprzeczne interesy.
Ograniczanie zanieczyszczeń to nie tylko działania w skali makro: to także akcje na poziomie lokalnym i regionalnym, w które mogą – i powinni – włączać się przedsiębiorcy, naukowcy, wynalazcy, innowatorzy i pasjonaci nowych technologii.
Technologią w smog
Przykładem takiej inicjatywy jest Smogathon Bootcamp – wydarzenie, podczas którego uczestnicy po raz drugi spróbują znaleźć technologiczne rozwiązanie problemu smogu.
Impreza, organizowana w Krakowie 26-28 listopada, przyciąga tych, którzy mają pomysł, jak zastosować najnowsze technologie w procesie ochrony środowiska i wyeliminować problem smogu. Autorzy najlepszego projektu antysmogowego mogą liczyć na nagrodę w wysokości 100 tys. zł na rozwój swojego pomysłu.
Smogathon odbywa się w Krakowie nieprzypadkowo. To na południu Polski jest najbardziej zanieczyszczone powietrze. Wystarczy rzut oka na interaktywną mapę Air Quality Index, wizualizującą czystość powietrza w czasie rzeczywistym. Wskaźniki czystego powietrza mieszczą się w przedziale 0-50, wyższe oznaczają powietrze zanieczyszczone. Największe skupiska żółtych tabliczek ostrzegawczych widać na południu Polski.
Według Europejskiej Komisji Gospodarczej przy ONZ, nadmierne stężenie pyłów zawieszonych PM2,5 skraca życie mieszkańcom Małopolski i Górnego Śląska o ponad 12 miesięcy. W pozostałych regionach kraju jest niewiele lepiej – mieszkańcy Polski centralnej żyją krócej o 9-12 miesięcy, a Pomorza, Suwalszczyzny i Podlasia – o 6-9 miesięcy.
– Statystyki są alarmujące. Przez smog żyjemy krócej i gorzej – podkreśla Maciej Ryś, pomysłodawca Smogathonu. – Na efekty klimatycznych porozumień międzynarodowych będziemy musieli poczekać, tymczasem konkretne rozwiązania potrzebne są tu i teraz. Dlatego musimy wziąć sprawy w swoje ręce i wypracować konkretne rozwiązania antysmogowe, które przyczynią się do poprawy warunków życia lokalnych społeczności