O nowych szacunkach WHO poinformował jeden z jej czołowych przedstawicieli, Mike Ryan, dyrektor wykonawczy WHO ds. sytuacji kryzysowych. Podczas specjalnej konferencji prasowej w Genewie przyznał, że nowe dane oznaczają, że „ogromna większość świata jest zagrożona”.
– To zależy od kraju, miasta i wsi, różnych grup. Ale oznacza to, że ogromna większość świata jest zagrożona. Wiemy, że pandemia będzie nadal ewoluować, ale wiemy również, że mamy działające narzędzia, aby powstrzymać transmisję wirusa i ratować życia, i są one do naszej dyspozycji – mówił Ryan.
W czasie konferencji głos zabrał również dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus. Wezwał państwa na całym świecie do okazania solidarności i zdecydowanego przywództwa ze strony krajów lepiej rozwiniętych. Podkreślił, że mamy do czynienia z „nierówną pandemią”.
These are the key priorities for the next 3 months of the #COVID19 response:
-We must realize the full potential of the ACT-Accelerator
-We must all continue to make the most of the tools we have
-We must #ACTogether in solidarity!#EBSpecial https://t.co/ihEdSjADiR— Tedros Adhanom Ghebreyesus (@DrTedros) October 5, 2020
– Chociaż wszystkie kraje zostały dotknięte wirusem, musimy pamiętać, że jest to nierówna pandemia. Dziesięć krajów odpowiada za 70 proc. wszystkich zgłoszonych przypadków i zgonów, a tylko trzy kraje odpowiadają za połowę – powiedział Ghebreyesus. Te kraje to Stany Zjednoczone, Indie i Brazylia.
– Liczba przypadków i zgonów może zaślepić nas na fakt, że każde utracone życie to ktoś, kto kochał i był kochany przez innych – czyjaś matka, ojciec, siostra, brat, córka lub syn. To jest powód, dla którego zbieramy się dzisiaj – mówił Ghebreyesus otwierając spotkanie przedstawicieli WHO.
Delighted to address @WHO #EBSpecial on #COVID19. Numbers of cases & deaths can blind us to the reality that every single life lost is someone who loved & was loved by others – someone’s mother, father, sister, brother, daughter or son. They are the reason we’re convening today. https://t.co/kI8ixmFKQJ pic.twitter.com/FyY7uVVdi3
— Tedros Adhanom Ghebreyesus (@DrTedros) October 5, 2020
Członkowie organizacji spotkali się w siedzibie głównej w Genewie w Szwajcarii, aby omówić globalną reakcję na pandemię. Dziesięć miesięcy od rozpoczęcia kryzysu epidemicznego nie wskazuje na jego rychły koniec. W kilku krajach pojawiła się druga fala zachorowań, która może okazać się tragiczniejsza niż pierwsza.
Rozbieżność między oficjalnymi statystykami a rzeczywistym wymiarem pandemii nie jest niczym nowym. Już wcześniej eksperci z rożnych krajów sugerowali, że prawdziwa liczba zakażonych i chorych jest nieznana, ale może wielokrotnie przewyższać liczbę przypadków potwierdzonych badaniami. Obecnie na stronie John Hopkins University, która gromadzi dane dotyczące oficjalnie potwierdzonych przypadków z całego świata, licznik pokazuje blisko 35,5 mln zakażeń oraz nieco ponad milion zgonów spowodowanych COVID-19.
Tymczasem nowe szacunki WHO oznaczają, że zakażenie przeszło około 10 procent światowej populacji, czyli blisko 800 mln ludzi.
Już w kwietniu Christian Bommer i Sebastian Vollmer z Uniwersytetu w Getyndze w środkowych Niemczech ogłosili, że oficjalne globalne liczby wykrytych przypadków koronawirusa to zaledwie 6 proc. rzeczywistych zachorowań. Z kolei w sierpniu główny ośrodek badań statystycznych we Włoszech ogłosił, że rzeczywista liczba infekcji SARS-CoV-2 w kraju była nawet 6 razy wyższa niż sądzono. Oszacowano to na podstawie przesiewowych badań wykrywających przeciwciała dla koronawirusa.
Od tego czasu znacząco poprawiła się jakość i ilość wykonywanych w ciągu doby testów w kierunku koronawirusa. Wciąż jednak nie mamy pełnych danych dotyczących wszystkich zakażonych, a być może nigdy ich nie poznamy.