Piorun jest zjawiskiem meteorologicznym polegającym na wyładowaniu elektrostatycznym w atmosferze. Pioruny najczęściej powstają podczas burz. Towarzyszy im zjawisko dźwiękowe zwane grzmotem oraz świetlne zwane błyskawicą. Nauka stosunkowo dużo już wie na temat natury piorunów, w jaki sposób powstają, w co najczęściej uderzają i jaką energię kumulują w sobie. Jednak jak się zachowywać w trakcie burzy z piorunami?
Odnośnie tego, jak chronić siebie i bliskich, gdy dookoła nas strzelają pioruny, narosła masa mitów i półprawd. Część z nich wręcz wyssaliśmy z mlekiem matki i nie potrafimy ich logicznie wytłumaczyć, a część rozumiemy, ale tylko częściowo, nieco przeinaczając sens. Poznajmy zatem 10 mitów o piorunach.
Czytaj też: Kąpiel w czasie burzy to słaby pomysł. Dlaczego?
1. „Jak grom z jasnego nieba”, czyli czy piorun uderza poza burzą?
Popularne przysłowie odnoszące się do czegoś zupełnie niespodziewanego i rzadko spotykanego ma sporo prawdy. Pioruny nieczęsto uderzają z „jasnego nieba”, czyli poza obszarem burzy. Nie oznacza to, że nie uderzają w ogóle. Mogą to zrobić w promieniu nawet 20 kilometrów od komórki burzowej. Centrum Kosmiczne Kennedy’ego udokumentowało obecność pioruna nawet w odległości 140 km od burzy. Zatem jeśli w pobliżu dostrzegamy rozrastającą się komórkę burzową, ale sami mamy nad sobą niebieskie, czyste niebo, to nie oznacza, że jesteśmy zupełnie bezpieczni.
2. W wodzie jesteś bezpieczny
Jest wręcz odwrotnie. Niemal każda rzeka, jezioro, czy woda morska jest świetnym przewodnikiem prądu (chociaż czyste H2O nie). Kiedy piorun uderzy w taflę zbiornika, w którym się znajdujemy, zostaniemy porażeni. W trakcie burzy z piorunami należy bezwzględnie unikać kontaktu z wodą.
Czytaj też: „Epicki megapiorun” odnotowany w Brazylii. Rozciągał się na 700 kilometrów
3. Piorun nie trafia w to samo miejsce dwa razy
Trafia i to nie tylko dwa razy. Najlepszym przykładem jest nowojorski wieżowiec Empire State Building, który według danych amerykańskiej Narodowej Służby Pogodowej rocznie jest trafiany przez pioruny 23 razy. Piorun może uderzyć powtórnie w dany obiekt, jeśli jest on szpiczasty i wystający ponad otoczenie.
4. Nie dotykaj osoby porażonej piorunem, bo jest naelektryzowana
Człowiek nie ma zdolności do magazynowania energii elektrycznej. W trakcie uderzenia piorunem prąd przechodzi przez nas dalej do podłoża. Po porażeniu nie kumuluje się w nas żaden ładunek. Kiedy zobaczymy, że ktoś ucierpiał w wyniku uderzenia pioruna, powinniśmy jak najszybciej ruszyć mu na ratunek.
Czytaj też: Piorun a tlen singletowy – co je łączy? Po 50 latach niepewności, naukowcy w końcu poznali prawdę
5. W aucie jesteś bezpieczny, bo stoi na gumowych oponach
Pierwsza część tego stwierdzenia jest prawdziwa, ale powodem bezpieczeństwa nie są wcale gumowe opony, a stan zamknięcia, który imituje tzw. klatkę Faradaya, kiedy to pole elektryczne nie przenika do wnętrza samochodu. Podczas burzy, jeśli mamy możliwość, powinniśmy wejść do samochodu, zamknąć wszystkie drzwi i okna. W przypadku kabrioletów, motocykli i rowerów lub innych samochodów z otwartym dachem ta zasada oczywiście nie ma żadnego zastosowania.
6. Schowaj się pod drzewem
Właśnie chowanie się w trakcie burzy pod drzewem jest drugą najczęstszą przyczyną śmierci ofiar piorunów. Drzewa jako wystające ponad teren obiekty są idealnym „przyciągaczami” błyskawic. Pioruny niejednokrotnie w nie uderzają, często rozszarpując pnie od środka. Stojąc w ich pobliżu tylko narażamy się na bycie również porażonym. Zamiast chować się przed deszczem, lepiej zmoknąć i udać się do samochodu, domu lub innego bezpieczniejszego miejsca.
Czytaj też: Najsamotniejsze drzewo na świecie, ale kluczowe dla nauki. Gdzie znajduje się okaz, który tak intryguje?
7. Wyłącz telefon w trakcie burzy
Jak dowiedziono, telefony komórkowe nie przyciągają wyładowań atmosferycznych. Okazuje się, że częściej dochodzi do porażenia podczas rozmowy przez telefon stacjonarny, jeśli wyładowanie przechodzi przez kable. Fałszywym jest przekonanie, że błyskawica będzie podążać za falami radiowymi.
8. Jak zastanie cię burza w szczerym polu to przykucnij, a najlepiej to się połóż na ziemi
Ani jeden, ani drugi pomysł nie jest dobry, ale mając do wyboru mniejsze lub większe zło – przykucnijmy. Wszystko sprowadza się do napięcia krokowego, które jest różnicą potencjałów dwóch punktów znajdujących się od siebie w odległości jednego kroku. Jeśli różnica jest potencjałów przewyższa graniczną, bezpieczną wartość dla człowieka, możemy zostać porażeni. Leżąc poziomo na ziemi, tylko zwiększamy różnicę potencjałów i wartość napięcia krokowego. Kiedy zdecydujemy jednak przeczekać burzę, kucając, złączmy chociaż stopy razem. Co prawda nie ma dowodów naukowych na to, aby kucanie pomagało nam uniknąć uderzenia pioruna, to z powyższych dwóch metod „przetrwania” w szczerym polu, jest bezpieczniejszą metodą.
Czytaj też: Anomalia pogody sprawiła, że zmarł. Bohater „Into The Wild” był w złym miejscu i o złym czasie?
9. Biżuteria i inne metalowe przedmioty przyciągają pioruny
Jest to kolejny mit, w którym mylone jest pojęcie przyciągania wyładowania i przewodzenia. O ile żaden najmniejszy fragment biżuterii nie powinien sprawić, że od razu piorun w nas uderzy, to w przypadku takiego porażenia, metalowe elementy na naszym ciele będą dodatkowo przewodzić ładunki. Warto pamiętać, aby w trakcie burzy nie dotykać żadnych metalowych ogrodzeń, płotów, barierek itp. Same w sobie nie przyciągną wyładowania, ale mogą przewodzić ładunki w trakcie uderzenia pioruna w innym miejscu.
10. Błyskawica spotyka się z gruntem tylko w jednym miejscu
Znaczny odsetek błyskawic rozwidla się przed uderzeniem w ziemię. W przypadku wyładowań ujemnych połowa błysków trafia w kilka punktów, a w przypadku wyładowań dodatnich jest to aż 70 proc. Widząc pojedynczą błyskawicę, nie możemy być pewni, że uderzy tylko w jedno miejsce.
W jaki sposób możemy się jeszcze zabezpieczyć przed negatywnymi skutkami uderzeń piorunów?
Jeśli znajdujemy się w domu, to dobrym pomysłem jest odłączenie urządzeń elektronicznych z zasilania. Nie tylko ich wyłączenie, ale odłączenie z gniazdka pomoże na wypadek przepięcia sieci.
Czytaj też: Pył i burze piaskowe w europejskich miastach? Możliwe! Wystarczy jeden warunek, aby tak się stało
Do niedawna sądzono, że burze z piorunami mogą pojawiać się w Polsce tylko w sezonie letnim. Zmiany klimatu i wzrost dynamiki zjawisk pogodowych sprawia, że nawet w styczniu możemy być świadkami uderzeń piorunów. Przyczyną nie jest nigdy temperatura powietrza, ale indukcja elektrostatyczna i pocieranie się o siebie wzajemnie cząstek lodu i wody w atmosferze. Dochodzi do tego na styku ciepłego i zimnego powietrza, a w klimacie umiarkowanym takie sytuacje są bardzo powszechne, gdzie masy różnego pochodzenia „walczą” o dominację nad obszarem naszego kraju.