Przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (TMS) to nieinwazyjna metoda leczenia, która jest dedykowana pacjentom z problemami psychicznymi i neurologicznymi, u których standardowa farmakoterapia nie działa. Przy jej użyciu można wyleczyć zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, uzależnienie od tytoniu, a coraz więcej wskazuje na jej skuteczność w leczeniu ADHD, zaburzeń lękowych, PTSD czy zaburzeń ruchowych w chorobie Parkinsona. Na świecie jest stosowana w leczeniu depresji od 2008 r., ale w Polsce wciąż nie jest stosunkowo nowym podejściem.
Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda po raz pierwszy ujawnili, w jaki sposób przezczaszkowa stymulacja magnetyczna leczy ciężką depresję – poprzez odwrócenie kierunku nieprawidłowych sygnałów mózgowych. Szczegóły badania opublikowano w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences.
Czytaj też: Tak wygląda depresja w mózgu. Zaskakujące wnioski z pionierskich badań
Dr hab. Anish Mitra z Uniwersytetu Stanforda mówi:
Główną hipotezą było to, że TMS może zmienić przepływ aktywności neuronalnej w mózgu. Ale szczerze mówiąc, byłem dość sceptyczny. Chciałem to przetestować.
TMS tak działa na nasz mózg – naukowcy już nie mają wątpliwości
Dr Mitra jako doktorant opracował narzędzie matematyczne do analizy funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI), w którym analizowane są drobne różnice w czasie między “włączaniem” poszczególnych obszarów, aby ujawnić kierunek tej aktywności. Metoda znana jako terapia neuromodulacyjna Stanford (SNT) obejmuje zaawansowane technologie obrazowania w celu precyzyjnego kierowania stymulacją za pomocą wysokich dawek impulsów magnetycznych, które mogą modyfikować aktywność mózgu związaną z ciężką depresją. W porównaniu z tradycyjnym TMS, który wymaga codziennych sesji przez kilka tygodni lub miesięcy, SNT działa w przyspieszonym tempie 10 sesji dziennie przez zaledwie pięć dni.
Czytaj też: Czy depresja ma związek z naszą dietą? Odkryto nowy czynnik ryzyka
Dr hab. Anish Mitra dodaje:
To był idealny test, aby sprawdzić, czy TMS ma zdolność do zmiany sposobu, w jaki sygnały przepływają przez mózg. Jeśli to nie zadziała, to nic już nie zadziała.
Naukowcy zrekrutowali 33 pacjentów, u których zdiagnozowano oporne na leczenie silne zaburzenie depresyjne. 23 otrzymało leczenie SNT, a 10 otrzymało leczenie pozorowane, które naśladowało SNT, ale bez stymulacji magnetycznej. Porównano dane uzyskane od tych pacjentów z danymi 85 zdrowych osób z grupy kontrolnej bez depresji.
Kiedy przeanalizowano dane fMRI w całym mózgu, uwagę uczonych zwróciło szczególnie jedno połączenie. Wyspa to region integrujący doznania cielesne, którego przednia część wysyła sygnały do regionu zarządzającego emocjami – przedniej części kory zakrętu obręczy.
Dr Mitra wyjaśnia:
Można o tym myśleć jako o przedniej części kory zakrętu obręczy otrzymującej informacje o ciele – takie jak tętno lub temperatura – a następnie decydującej o tym, jak się czuć na podstawie wszystkich tych sygnałów.
Badania wykazały, że u 3/4 uczestników badania z depresją, prawidłowy przepływ aktywności był odwrócony – to przednia część kory zakrętu obręczy wysyła sygnały do przedniej części wyspy. Im cięższa postać depresji, tym wyższy odsetek sygnałów biegnących “pod prąd”.
Czytaj też: Nie zawsze trzeba sięgać po leki. Wczesna depresja może być opanowana w dużo prostszy sposób
Dr Mitra mówi:
Zauważyliśmy, że to, który region jest nadawcą, a który odbiorcą wydaje się naprawdę mieć znaczenie, jeśli chodzi o to, czy ktoś ma depresję. To prawie tak, jakbyś już zdecydował, jak będziesz się czuć, a następnie wszystko, co odczuwasz, zostało przez to przefiltrowane. Nastrój staje się najważniejszy. Jest to zgodne z tym, jak wielu psychiatrów postrzega depresję. Nawet rzeczy, które normalnie sprawiają pacjentowi radość, nagle nie przynoszą mu żadnej przyjemności.
U pacjentów leczonych SNT, przepływ aktywności neuronalnej wracał do normy, co zbiegało się w czasie z ustąpieniem objawów psychicznych. To odkrycie może mieć ogromne znaczenie w naszym rozumieniu depresji. Choć nie u każdego chorego występuje nieprawidłowy przepływ aktywności neuronalnej, zjawisko to może determinować, czy leczenie będzie skuteczne, czy też nie.