Podstawowym celem wypełniaczy było kiedyś likwidowanie bruzd, najczęściej nosowo-wargowych albo tzw. linii marionetki (od kącików ust w dół) oraz powiększanie warg – mówi prof. Paweł Surowiak z kliniki Dermamed we Wrocławiu, współautor Atlasu zabiegów z użyciem wypełniaczy. -Dziś wiemy, że gładka twarz bez załamań jest bez wyrazu, duże policzki – groteskowe, a nienaturalnie duże usta – brzydkie. Nadal je powiększamy, ale delikatniej, najczęściej nawilżającym, rzadkim kwasem hialuronowym.
Większość lekarzy już nie wypełnia nadmiernie policzków. By odmłodzić ich kształt, lekarz wstrzykuje kwas hialuronowy w przyczynę problemu, nie w skutek.
– Poprawiam jakość skóry ostrzykując całą twarz, jak podczas mezoterapii albo wprowadzam gęsty kwas hialuronowy w okolice skroni, czy żuchwy, gdzie z wiekiem zanika tłuszcz i w konsekwencji policzek opada do przodu i do dołu – tłumaczy prof. Surowiak.
– Wiotka skóra na żuchwie też się uniesie, gdy poprawi się jej jakość, a cienie pod oczami znikną, gdy zasłonimy je wypełniaczem. Jak alchemicy wprowadzamy niewielką ilość wypełniacza (dosłownie kroplę) i gotowe. Ważne jest, żeby harmonizować rysy twarzy, a nie je przerysowywać.
Najtrudniej odmłodzić twarz zmarszczoną przez wieloletnie opalanie się. – Nie poprawię jakości takiej skóry z użyciem wyłącznie wypełniaczy. W takich przypadkach niezbędne jest wykorzystanie innych metod, np. laserów. Za pomocą kwasu hialuronowego mogę podkreślić jakiś detal twarzy, np. powiększyć usta, jeśli została z nich kreska nadająca twarzy wyraz złości albo unieść kąciki ust, jeśli opadły smutno, jak podkówka.
Efekty wypełniania kwasem hialuronowym utrzymują się około roku, natomiast polecam wizyty co 6 miesięcy. Dzięki temu uzyskujemy za każdym razem coraz lepszy i trwalszy efekt.
Świetnym narzędziem są również wypełniacze z kwasem polimlekowym i hydroksyapatytem wapnia. Wypełniają one miejsca, które zapadły się z wiekiem, ale przede wszystkim stymulują produkcję kolagenu. Jest to na tyle spektakularne, że widać i czuć gęstszą, elastyczną skórę. Efekt, czyli odmłodzenie, utrzymuje się mniej więcej półtora roku. Potem cera zaczyna się starzeć, ale wolniej, bo jest w lepszym stanie.
Czego obawiają się pacjentki?
● Że skóra naciągnie się po wypełniaczu. – To niemożliwe – mówi prof. Surowiak. – Jedna ampułka kwasu hialuronowego do wypełniania ma objętość 1/5 małej łyżeczki. Podczas zabiegów najczęściej wykorzystujemy jedną lub dwie ampułki. Tak małą ilością nie da się rozciągnąć skóry
● Nienaturalnych efektów. – to jest kwestią techniki zabiegowej, a nie zastosowanego materiału. Przy wyborze gabinetu warto kierować się referencjami, na przykład osoby poddającej się zabiegom, która wygląda naturalnie.