Tak przynajmniej sugerują wyniki analizy poświęconej jego szczątkom. Jak wykazali naukowcy, w momencie śmierci miał on od 20 do 25 lat. Mowa o czasach średniowiecza, gdyż same monety zostały wybite w latach 1150-1180. Odkrycie jest istotne z co najmniej dwóch względów: po pierwsze, dostarcza informacji na temat historii regionu, a po drugie, pokazuje, jak zaskakująco mogły wyglądać zwyczaje tam obowiązujące.
Czytaj też: Kultura Awarów szokuje archeologów. Tworzone w niej relacje były naprawdę zaskakujące
Pochodzące z XII wieku znalezisko odnosi się do tzw. brakteatów. Miały one charakter jednostronnie wybijanych blaszek, przy czym część wydobytych monet naukowcy widzą po raz pierwszy w życiu. W tym samym grobie znajdował się jeszcze jeden szkielet, a cała sprawa jest dość unikatowa.
Góra monet złożonych w grobie młodego mężczyzny składa się z około 170 brakteatów. Sam zmarły miał w momencie śmierci od 20 do 25 lat
Łącznie badacze natknęli się na 24 groby oraz 20 palenisk. Przed laty wykazano, że trzy przebadane paleniska pochodzą z okresu od 50 do 400 roku, dlatego można zakładać, iż były one powiązane z czasami rzymskimi. Być może najbardziej niesamowity pozostawał fakt umiejscowienia grobów. Aż 20 z nich zlokalizowano bowiem poza murami kościoła, dlatego naukowcy wysunęli kilka propozycji dotyczących pochowanych tam osób.
Czytaj też: Archeolodzy schodzą pod wodę. Odnaleźli stanowisko z czasów, gdy Wielka Brytania stała się wyspą
Zazwyczaj pochówek poza poświęconymi terenami dotyczył osób, które popełniły samobójstwo, nieochrzczonych dzieci, a także poważnych przestępców. W tym przypadku osób było wiele i to ułożonych w podobnej orientacji oraz na niemal identycznej głębokości. To fascynująca kwestia, która może być źródłem kluczowych informacji na temat obyczajów pogrzebowych funkcjonujących w Szwecji. Archeolodzy chcieliby też wyjaśnić, dlaczego w grobie młodego mężczyzny złożono aż tyle monet.