Nie tylko latem, ale również zimą, szczególnie w czasie mrozów, grozi nam odwodnienie organizmu. Z tego powodu w czasie mrozów warto pić więcej płynów – mówi dr Grzesiowski.
„W niskiej temperaturze spada pragnienie, ale wcale nie zmniejsza się zapotrzebowanie organizmu na płyny, wręcz przeciwnie” – podkreśla dr Paweł Grzesiowski z warszawskiego Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji. Zimą częściej chcemy oddawać mocz, ponieważ krew odpływa z zewnętrznych warstw skóry, w których kurczą się drobne naczynia krwionośne. Odpływa wtedy do narządów wewnętrznych, żeby zapewnić im lepsze ukrwienie, ale to z kolei pobudza nerki do większej produkcji moczu.
Poza tym w czasie mrozów wdychamy do płuc zimne i często suche powietrze, które natychmiast absorbuje wilgoć, którą potem wydychamy i zarazem tracimy, co widać podczas wydechu, gdy wypuszczamy powietrze. A to dodatkowo odwodnia organizm.
„Dlatego zimą należy pić więcej wody, choć zwykle mniej się pocimy niż latem” – dodaje specjalista. Zwraca przy tym uwagę, żeby pić ciepłe napoje, a nie gorące, do jakich mamy skłonność podczas niskich temperatur. Zbyt gorące płyny uszkadzają błony śluzowe, co zwiększa podatność na infekcje.
Dr Grzesiowski przyznaje, że zimą drobnoustroje mniej się namnażają w powietrzu, ponieważ żeby przetrwać zwalniają swój metabolizm. Taka sytuacja jest dla nas bardziej korzystna, gdyż w tym okresie jest mniej patogenów.
„Nie oznacza to wcale, że jesteśmy mniej zagrożeni zakażeniami. Gdy wirusy trafią na nasze wychłodzone błony śluzowe, łatwiej się rozmnażają. Poza tym wiemy z badań, że w niskiej temperaturze spada w organizmie wytwarzanie interferon, co sprawia, że gorzej się bronimy przed zarazkami” – wyjaśnia specjalista.